Procedury kwalifikacyjne

Od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej wiele osób wyemigrowało do państw wysoko rozwiniętych w poszukiwaniu pracy i godnych warunków życia dla siebie i swoich dzieci. Niezależnie od kraju pobytu Konwencja o prawach dziecka, przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych, gwarantuje wszystkim dzieciom bezpłatne nauczanie na poziomie podstawowym.
Rodzice, którzy z różnych względów decydują się na powrót do Polski, a ich dziecko nadal podlega obowiązkowi szkolnemu, muszą zapisać je do szkoły.

Sytuację prawną uczniów powracających z zagranicy reguluje Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 20 lutego 2004 r. w sprawie warunków i trybu przyjmowania uczniów do szkół publicznych oraz przechodzenia z jednego typu szkół do innego:

§ 19. 1. Do klasy programowo wyższej (na semestr programowo wyższy) w szkole podstawowej, gimnazjum, szkole ponadgimnazjalnej oraz dotychczasowej szkole ponadpodstawowej przyjmuje się ucznia na podstawie:
3)
świadectwa (zaświadczenia) wydanego przez szkołę za granicą i ostatniego świadectwa szkolnego wydanego w Polsce, na podstawie sumy lat nauki szkolnej ucznia.

Szkoła zatem musi przyjąć dziecko, które uczyło się za granicą. O jego przyjęciu po powrocie z zagranicy decyduje dyrektor szkoły. Zapis ten dotyczy jednak wyłącznie szkół ponadgimnazjalnych, ponieważ w przypadku szkolnictwa niższego szczebla decyduje przynależność ucznia do rejonu danej placówki oraz konieczność realizacji obowiązku szkolnego.

Rodzice składają do dyrektora szkoły podanie o przyjęcie dziecka do szkoły. Muszą dołączyć świadectwo lub zaświadczenie o ukończeniu szkoły /klasy za granicą. Dokumenty te powinny być przetłumaczone przez tłumacza przysięgłego (w praktyce jednak dokonują tego często nauczyciele języków obcych). Przyjmując dziecko do placówki oświatowej, jej dyrektor bierze pod uwagę wiek, liczbę lat uczęszczania do szkoły (w tym w Polsce) i klasę, którą ukończył kandydat.

W przypadku wątpliwości dotyczących złożonych dokumentów dyrektor może się zwrócić do pełnomocnika do spraw uznawalności świadectw i dyplomów w kuratorium oświaty. Nie oznacza to jednak, że szkoła może odmówić przyjęcia dziecka objętego obowiązkiem szkolnym.

Dyrektor szkoły po zebraniu niezbędnych dokumentów przeprowadza tzw. diagnozę wstępną, która umożliwi ocenę umiejętności i wiadomości dziecka i pozwoli przyjąć dziecko na podstawie świadectwa i wstępnej rozmowy. W jej trakcie uczeń i rodzice mogą przedstawić dodatkowe dokumenty o jego umiejętnościach i osiągnięciach w nauce.

Rodzice dziecka, które ukończyło za granicą np. szkołę będącą odpowiednikiem szkoły podstawowej w polskim systemie oświaty, mogą dokonać nostryfikacji świadectwa. Nie jest to jednak warunkiem niezbędnym do przyjęcia dziecka do szkoły w Polsce.

 

Sytuacja młodych reemigrantów

Na tym jednak kończy się dobrodziejstwo prawa oświatowego w kwestii uczniów powracających z zagranicy, bowiem ustawodawca nie uwzględnił różnic programowych i systemowych, jak chociażby tego, że w niektórych krajach UE (np. w Bawarii) o przyjęciu ucznia do klasy pierwszej decyduje to, czy przed rozpoczęciem roku szkolnego osiągnął wymagany ustawowo wiek. Największy problem pojawia się dopiero po przyjęciu dziecka do szkoły. Wówczas okazuje się, że ma ono duże braki programowe.

Co na to Ministerstwo Edukacji Narodowej? Resort przyznaje, że dzieci emigrantów powinny być traktowane według innych reguł niż uczniowie, którzy nieprzerwanie uczą się w Polsce. "To dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Dlatego nowa ustawa o oświacie, która obecnie jest w Sejmie, przewiduje, że uczniowie wracający z emigracji mają prawo przez 12 miesięcy korzystać z dodatkowych zajęć wyrównawczych. Wspieramy także sieć polskich szkół za granicą" – mówi wiceminister edukacji Krzysztof Stanowski.

Problem jednak polega na tym, że dobre chęci MEN kończą się na zapisach w ustawie, bo na realizację tych postanowień ministerstwo nie przeznacza wystarczających środków. A bez nich trudno prowadzić dodatkowe zajęcia, zwłaszcza że wielu uczniów rozpoczyna naukę w polskiej szkole po dłuższym pobycie za granicą, gdzie nie uczyli się polskiej gramatyki, ortografii. Nie znają również historii ani geografii swojego kraju.

Dla ilustracji problemu posłużę się przykładem Dawida, który po powrocie z Hiszpanii, gdzie spędził siedem lat, uczęszczając do tamtejszych szkół, rozpoczął naukę w pierwszej klasie polskiego gimnazjum. Wszystko było dla niego nowe: koledzy, nauczyciele, do których – w odróżnieniu od hiszpańskich – nie należy się zwracać po imieniu, przedmioty nauczania, język wykładowy z jego zawiłościami. Chłopiec ukończył pierwszą klasę, ale nie jako prymus, do czego przywykł w szkole hiszpańskiej. Zaległości programowe zostały zredukowane, uczeń coraz sprawniej posługuje się terminologią polską na lekcjach przedmiotów ścisłych. Najważniejsze jednak jest to, że zyskał sympatię rówieśników, co w procesie adaptacji odgrywa niebagatelną rolę. Trudno w ciągu jednego roku wyrównać wszystkie różnice programowe, zwłaszcza bez wsparcia finansowego i systemowego.

 

Formy pomocy

Zjawisko powrotów z emigracji zarobkowej zaczyna się nasilać. Decydują o tym różne względy, które pominę, co nie znaczy, że nie są istotne dla sytuacji edukacyjnej dzieci. Ważne jest, aby umożliwić tym młodym ludziom jak najłagodniejsze zetknięcie się z nową rzeczywistością, w jakiej znaleźli się często wbrew własnej woli. Nam, dorosłym, trudno jest wyobrazić sobie traumę przeżywaną przez dziecko wyrwane ze środowiska, w którym dorastało, nawiązywało przyjaźnie, czuło się bezpiecznie. Aby się o tym przekonać, wystarczy zadać uczniom pracę pisemną na temat: Miejsce, do którego chciałbym wrócić. W swojej praktyce polonistycznej zetknęłam się z kilkoma niezwykle bolesnymi, chociaż nieporadnie napisanymi zwierzeniami gimnazjalistów.

Dlatego przyjęcie do szkoły ucznia powracającego z zagranicy musi być poprzedzone przygotowaniami, w których uczestniczą rodzice, dyrektor szkoły, pedagog, psycholog oraz zespół uczący. Dobrze jest, kiedy proces ten zachodzi bez pośpiechu (np. podczas wakacji). Praktyka szkolna pokazuje jednak, że o przyjęciu do szkoły dziecka reemigrantów nauczyciele zostają poinformowani podczas konferencji poprzedzającej rozpoczęcie roku szkolnego. W takiej sytuacji należy działać dużo szybciej, co nie jest jednoznaczne z paniką czy chaosem. Niezbędne jest natomiast zaangażowanie do współpracy rodziców ucznia. Stanowi to warunek konieczny dla integracji dziecka z nowym otoczeniem. Kontakt rodziców ze szkołą daje uczniowi poczucie bezpieczeństwa w tym trudnym dla niego okresie. Ponadto ze względu na brak możliwości formalnej i systemowej pomocy edukacyjnej rodzice muszą włączyć się w proces uzupełniania luk programowych. Zadanie szkoły polega na przedstawieniu zakresu treści programowych, których opanowanie jest niezbędne w kolejnych etapach edukacji.

W tym miejscu również posłużę się przykładem z własnej praktyki. Tym razem rzecz dotyczy 16-letniego Marka, który wrócił do Polski po dwóch latach pobytu w Anglii. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 20 lutego 2004 r. uczeń został zapisany do klasy trzeciej gimnazjum. Chłopiec miał zatem do pokonania jeszcze jedną, oprócz wymienionych, trudność: przygotowanie do egzaminu gimnazjalnego, co wiązało się z ogromnym wysiłkiem. Rodzice nie chcieli zapisać syna do klasy drugiej, ponieważ bali się straty kolejnego roku. Aby pomóc Markowi w uzupełnianiu braków, spisałam z nim kontrakt, w którym wyznaczyliśmy terminy sprawdzania kolejnych partii materiału programowego. Ponadto chłopiec uczęszczał na zajęcia dydaktyczno-wyrównawcze. Wynik z części humanistycznej egzaminu gimnazjalnego – 36 punktów (72%) – można uznać za sukces, jednak pozostałe elementy składające się na rezultat zakończonego etapu edukacji nie przedstawiają się tak dobrze. Rodzice nie współpracowali ze szkołą, nie przychodzili na umówione spotkania, nie wspierali syna, czego konsekwencją były częste nieobecności chłopca, który w ten sposób unikał sprawdzianów.

Diametralnie różna jest sytuacja Dawida. Rodzice kontaktują się z nauczycielami i w sposób otwarty rozmawiają o sytuacji syna. Na sukces chłopca składa się niewątpliwie wysoka pozycja w klasie. Podczas zajęć kółka językowego zaproponowałam mu nauczanie kolegów języka hiszpańskiego, co sprawiło Dawidowi ogromną radość i wzmocniło samoocenę, o czym poinformowała mnie jego matka.

 

Wnioski

Na podstawie dwóch przytoczonych przykładów nasuwają się następujące wnioski dotyczące sposobów pomocy dzieciom powracającym z zagranicy.

  1. Niezbędna jest ścisła współpraca z rodzicami, oparta na szczerości i konsekwencji. Pomocną rolę może odegrać spisanie kontraktu, w którym opiekunowie prawni zobowiążą się do pomocy dziecku w uzupełnianiu braków edukacyjnych.
  2. Należy objąć ucznia programem zajęć dydaktyczno-wyrównawczych (w miarę możliwości indywidualnych) i na bieżąco monitorować postępy.
  3. Zespół klasowy powinien być przygotowany do przyjęcia nowego kolegi.
  4. Dobre rezultaty daje zorganizowanie pomocy koleżeńskiej w formie tutoringu (wyznaczenie grupy uczniów wspierających i pomagających w nauce).
  5. Integracji z klasą sprzyja wykorzystanie zdolności, wiedzy i umiejętności (np. podczas zajęć pozalekcyjnych oraz imprez klasowych i szkolnych).
  6. Ocenianie opisowe odgrywa motywującą rolę w uczeniu się. Należy szczegółowo uzasadniać wystawioną ocenę, z podkreśleniem nawet najmniejszych zalet wykonanej pracy.
  7. Nauczyciele wszystkich przedmiotów muszą mieć świadomość różnic w nomenklaturze i na bieżąco objaśniać omawiane terminy naukowe.
  8. Pożądany byłby stały kontakt z pedagogiem w celu zapobiegania niepowodzeniom szkolnym.

Tyle mogą zrobić nauczyciele w ramach obowiązkowych godzin. W obecnej sytuacji od ich zaangażowania, niejednokrotnie kosztem wolnego czasu, zależy sukces ucznia. Należałoby się więc zastanowić, w jaki sposób możemy wpłynąć na wprowadzenie programów adaptacyjnych dla uczniów powracających z zagranicy oraz cudzoziemców, których liczba w Polsce stale rośnie.
Ponadto kiedy dzieci wracają z innego kraju, trudno przewidzieć, jakie będą miały braki, dlatego nauczyciele powinni wiedzieć, jak z nimi pracować. Potrzebne są zatem szkolenia, ale MEN na razie ich nie przeprowadza. Pozostaje nam więc korzystanie z doświadczeń innych.

Zapraszam Państwa do zapoznania się z prezentacją Sary Mclaughin Praca z uczniami dwujęzycznymi w szkołach gimnazjalnych. Znajduje się ona na stronie www.metis.pl w zakładce "Artykuły" programu Szkoła Piękna, Dobra i Prawdy. Tam też umieszczone zostały materiały z konferencji Dialog międzykulturowy a rozwój organizacyjny szkoły w dobie globalizacji, poświęconej w dużym stopniu omawianemu zagadnieniu.
Zainteresowani nauczyciele i rodzice mogą również kontaktować się z Zespołem Szkół dla Dzieci Obywateli Polskich Czasowo Przebywających za Granicą (www.spzg.pl).
Tekst rozmowy z wiceministrem edukacji Krzysztofem Stanowskim oraz porady dla powracających z zagranicy znajdują się na www.powroty.gov.pl, gdzie 25 sierpnia można będzie uzyskać odpowiedzi na pytania dotyczące omawianego zagadnienia. Ponadto zapraszam Państwa do ROM-E Metis na szkolenia i indywidualne konsultacje poświęcone zasygnalizowanej problematyce, a w nadchodzącym roku szkolnym życzę sukcesów w realizacji najśmielszych planów.

Anna Dzięgiel – konsultant ROM-E Metis w Katowicach

Imiona chłopców zostały zmienione.

Opublikowano 20 sierpnia 2009
Zarchiwizowano 16 września 2009

Oceny: 5 / 43 głosów

Kiepski Bardzo dobry

Wróć