Tym, czego duch świata od nas oczekuje,
nie jest wcale sprawiedliwość,
ale życzliwość dla bliźnich, przyjaźń i miłosierdzie.

Leszek Kołakowski: Mini wykłady o maxi sprawach

Jest rok 1968. Jane Elliott – nauczycielka trzeciej klasy szkoły podstawowej w całkowicie białej i chrześcijańskiej społeczności – starała się pomóc zrozumieć swoim uczniom i uczennicom, na czym polegają rasizm i dyskryminacja. W swojej pracy zastosowała ćwiczenie Niebieskoocy/brązowoocy, w którym osoby uczestniczące były traktowane jako uprzywilejowane lub podległe w zależności od koloru oczu. Po tym, kiedy jej ćwiczenie zostało opisane w mass mediach Elliott spotkała się z dyskryminacją ze strony innych mieszkańców miasta. Jej dzieci były bite i opluwane, restauracja jej rodziców zbankrutowała, ponieważ została zbojkotowana przez miejscową społeczność...

Film dokumentalny pt. Niebieskoocy, jest zapisem warsztatów antydyskryminacyjnych prowadzonych właśnie przez Jane Elliott. Elliott podkreśla, że mechanizmy szeroko rozumianego wykluczenia społecznego oraz dyskryminacji ze względu na płeć, wiek, orientację seksualną, pochodzenie etniczne, narodowość, niepełnosprawność czy stan zdrowia są takie same. Kluczowe wydają się jej słowa: Uczymy się być rasistami, to znaczy, że możemy się również nauczyć, jak nimi nie być. Rasizm nie jest genetyczny. To tylko kwestia władzy.

Opublikowano 24 czerwca 2014
Zarchiwizowano 11 lipca 2014
Wróć